czwartek, 24 lipca 2014

Jak pokazać synowej, że jest złą matką

Jeśli gdzieś na świecie jest szkoła czarownic, to moja teściowa zrobiła tam doktorat na kierunku Jak zostać wredną teściową. Idę o zakład, że była prymuską i ukończyła studia z wyróżnieniem. Teraz pewnie sama tam dorabia wykładając przedmiot Jak pokazać synowej, że jest złą matką. Ćwiczy oczywiście na mnie.

Odkąd mam dziecko usłyszałam m.in. takie oto teksty:

- Zmarnujesz dzieciaka! (Nie do końca wiem o co chodzi, ale mówiła to z taką miną, że miałam ochotę uciekać).

- Ty ją głodzisz! Zobacz jak ona chuda. Jak będzie taka chuda to umrze. (W bonusie - jak nie umrze to będzie taka chuda i brzydka jak twoja siostra.)

- A co ona tak płacze? Jak będzie tak płakała, to jej coś w mózgu pęknie i umrze.

- Co ona tak płacze? Może ma padaczkę? Wiesz, że od padaczki dzieci umierają?

- Ona tak u nas płacze, bo za rzadko u nas bywa, u drugiej babki za często i dlatego u niej nie płacze.

- Oszczędzasz na dzieciaku. Pampersa to się zmienia po każdym siknięciu, inaczej dostanie zapalenia układu moczowego, pójdzie infekcja na organizm i umrze.

- Wody z glukozą jej ugotowałam. Na samym cycku to ją zagłodzisz. (I umrze - w domyśle).

- Ona nie chce jeść zupy, bo nie posłodziłaś! (Nie było nic o śmierci, ale pewnie jest jakiś ciąg przyczynowo skutkowy między niesłodzeniem zupy a śmiercią ;)

3 komentarze:

  1. o kurka, czasem mam ochotę wymordować pokolenie naszych rodziców...

    OdpowiedzUsuń
  2. O Panie... widzisz i nie grzmisz! Jest wiele rzeczy, które toleruję ale wpier****nie się w wychowywanie dzieci to już o pomstę do nieba się prosi.

    OdpowiedzUsuń