poniedziałek, 28 lipca 2014

Finanse

Pewnego dnia taka rozmowa...

Teściowa: Wiola, a Wy to ile macie pieniędzy odłożonych?
Ja: Mamo, a Wy to ile macie pieniędzy odłożonych?
Teściowa: No wiesz!? Teściowej to nie wypada pytać o takie rzeczy!

czwartek, 24 lipca 2014

Jak pokazać synowej, że jest złą matką

Jeśli gdzieś na świecie jest szkoła czarownic, to moja teściowa zrobiła tam doktorat na kierunku Jak zostać wredną teściową. Idę o zakład, że była prymuską i ukończyła studia z wyróżnieniem. Teraz pewnie sama tam dorabia wykładając przedmiot Jak pokazać synowej, że jest złą matką. Ćwiczy oczywiście na mnie.

Odkąd mam dziecko usłyszałam m.in. takie oto teksty:

- Zmarnujesz dzieciaka! (Nie do końca wiem o co chodzi, ale mówiła to z taką miną, że miałam ochotę uciekać).

- Ty ją głodzisz! Zobacz jak ona chuda. Jak będzie taka chuda to umrze. (W bonusie - jak nie umrze to będzie taka chuda i brzydka jak twoja siostra.)

- A co ona tak płacze? Jak będzie tak płakała, to jej coś w mózgu pęknie i umrze.

- Co ona tak płacze? Może ma padaczkę? Wiesz, że od padaczki dzieci umierają?

- Ona tak u nas płacze, bo za rzadko u nas bywa, u drugiej babki za często i dlatego u niej nie płacze.

- Oszczędzasz na dzieciaku. Pampersa to się zmienia po każdym siknięciu, inaczej dostanie zapalenia układu moczowego, pójdzie infekcja na organizm i umrze.

- Wody z glukozą jej ugotowałam. Na samym cycku to ją zagłodzisz. (I umrze - w domyśle).

- Ona nie chce jeść zupy, bo nie posłodziłaś! (Nie było nic o śmierci, ale pewnie jest jakiś ciąg przyczynowo skutkowy między niesłodzeniem zupy a śmiercią ;)

wtorek, 22 lipca 2014

Zarządzanie cudzym czasem

Zanim przytoczę dialog z Teściową, musicie wiedzieć, że w domu rodziców mojego męża czyta się tylko i wyłącznie "Fakt". Książki w tym domu nie uświadczysz. No dobra, przesadzam, są jakieś ukryte głęboko w szafie, ale od dawna nikt po nie sięga. Generalnie czytanie i inne kulturalne rozrywki to strata czasu.

Ostatnia wizyta u teściów i taka oto rozmowa.

Teściowa: - tonem nie znoszącym sprzeciwu - Ja to uważam, że K i R (o starszym synu i jego żonie) to mają tyle czasu, że powinni robić przetwory.

Ja: - bardzo spokojnie - A ja uważam, że Wy z ojcem macie tyle czasu, że powinniście chodzić do teatru, opery, muzeów, biblioteki...

Nie wiem czy choć trochę Was to bawi, ale kiedy ja przypominam sobie minę teściowej, śmieję się w głos :)

Klasyki czyli najczęstsze teksty teściowej

Znowu przytyłaś, uda Ci zgrubły.

Jak do mnie przyjeżdżasz to się maluj.

Te skarpetki to takie szare kupiłaś czy wyprać nie umiesz?

Nie smakuje Ci obiad? U nas się przecież tak dobrze gotuje.

Masz zjeść wszystko, u nas świnek nie ma (wypominając moje wiejskie pochodzenie).

Mała (o córeczce) znowu nic nie przytyła.

Ona ma mokro, ty na pieluchach oszczędzasz (za każdym razem gdy dziecko zapłacze).

Dziecko to trzeba ładnie ubierać (w domyśle więcej różowego).








Zobacz co potrafię

Teściowa wzbudziła we mnie przerażenie jeszcze zanim została moją teściową. Na jednej z pierwszych wizyt w ich domu, kiedy to nie byłam jeszcze nawet narzeczoną mojego męża, postanowiła mi opowiedzieć o swojej jakże niewdzięcznej synowej (moje kochanej szwagierce, dzięki której życie z Teściową staje się znośne).

Nie znałam jeszcze żony brata mojego męża, kiedy usłyszałam taki oto monolog:

"Żona mojego syna jest strasznie niewdzięczna. Ja w pierwszą rocznicę ich ślubu, jadę do nich z kwiatami, a ich nie ma w domu! Chciałam zrobić niespodziankę, a oni poszli na kolację. Jak jest takie święto, to się na gości czeka, a nie po restauracjach włóczy. Na pewno ona go namówiła, synek przecież taki nie jest."

Tu zapaliła mi się czerwona lampka, która z każdym kolejnym zdaniem świeciła coraz bardziej, aż zaczęła walić po oczach bardziej niż kogut na dachu policyjnego radiowozu. Zaczęły też wyć syreny.

"Ale ta kolacja to nie wszystko. Oni potem jeszcze wyjechali na urlop. 2 tygodnie! No to ja skorzystałam z tego, że mam klucze do ich mieszkania i codziennie jeździłam do nich kwiaty podlewać. Codziennie im coś posprzątałam, a to podłogi umyłam, a to sedes doszorowałam po swojemu, w szafach im posprzątałam, nawet synowej majtki poukładałam. A ona wróciła i co? I się obraziła! Człowiek sobie żyły wypruwa a ta wraca obrażona, do dzisiaj jej tego wybaczyć nie mogę."

Do dziś się zastanawiam dlaczego nie uciekłam.

Powitanie i krótka charakterystyka Teściówki

Zacznę od posta powitalnego, bo o samej Teściówce można by powiedzieć tak dużo, że sama nie wiem od czego zacząć.

Teściowa, jak to z teściowymi bywa, jest osobą, która nie budzi we mnie zbyt dobrych emocji. Nie byłam uprzedzona. Na pierwszym spotkaniu zrobiła na mnie dobre wrażenie, wydawało mi się nawet, że się polubimy. Już przed ślubem pokazała jednak co potrafi...

Nie mogę powiedzieć, że jest złym człowiekiem, wiem, że chce dla nas dobrze, stara się pomagać. Ale ma zerową inteligencję emocjonalną, brakuje jej empatii i wyczucia. W życiu kieruje się zasadą "nie ważne jak jest, ważne co pomyślą sąsiedzi." Gdybym miała porównać ją do jakiejś postaci literackiej, na 100% byłaby to Pani Dulska.