Teściowa dzwoni do Męża, ten odbiera telefon słowami: "Mamo, oddzwonię do Ciebie, bo wracamy z zakupów, Mała zasypia.".
"Dobrze, dobrze, to później zadzwoń" - odpowiada Teściówka. I na tym byłoby koniec, gdyby nie to, że zapomniała się rozłączyć :D słyszę więc:
Nienormalni są, w taki upał dzieciaka po sklepach ciągać. To pewnie jej się zakupów zachciało, nie może w domu na dupie usiedzieć!".
Mimo mojego sprzeciwu, Mąż rozłączył rozmowę, a szkoda, pewnie bym się sporo o sobie dowiedziała :)
PS. My z mieszkania, do garażu, potem samochodem z klimatyzacją na parking podziemny, do klimatyzowanego sklepu i z powrotem.
O, ja też niechcący w ten sposób dowiedziałam się co nieco. Czytając bloga czuję się jak bym czytała o swojej teściowej (zawsze naj mądrzejsza i najpiękniejsza, a naprawdę guzik wie!) :)
OdpowiedzUsuńNiestety mam dodatkowo to "szczęście", że mąż usprawiedliwiłby szybko swą mamusię , mówiąc, że nie mnie lub nie to miała na myśli....A na tak świętą osobę ( chodzi też o religijny aspekt) jest hańbą, jak można ludzi obgadywać :P
OdpowiedzUsuńJa mam bardzo podobnie z moją teściówą. Mam to nieszczescie, ze pracujemy razem i obrabia mi dupe na kazdym kroku, a kolezanki mi powtarzają ...
OdpowiedzUsuń