piątek, 15 kwietnia 2016

Urodziny męża

Teściowa przychodzi na rodzinne przyjęcie organizowane z okazji urodzin mojego męża. nadchodzi najważniejszy moment "imprezy", śpiewamy 100 lat, mąż zdmuchuje świeczki, ja kroję tort, który specjalnie dla niego upiekłam.

Wtedy teściowa wyjmuje konkurencyjny tort, kroi, nakłada na talerze, podaje gościom i mówi:
Jedzcie mój, mój jest lepszy.

3 komentarze:

  1. poważnie? chyba już bym się nie powstrzymała i powiedziała jej, że ją pojebało!

    OdpowiedzUsuń
  2. Haha bo się posikam ze śmiechu! :-D U mnie kiedyś była sytuacja, gdy teściowie przyszli na kawę, ostrzegłam, że ciasto może być dla nich zbyt mało słodkie (uwielbiają ulepki z tony cukru, a ja piekę po swojemu, bez przesady). Usłyszałam, że to bardzo źle, bo ciasto powinno być słodkie, a nie byle jakie, a później zjadła trzy kawałki :-D

    OdpowiedzUsuń