Teściowa przychodzi na rodzinne przyjęcie organizowane z okazji urodzin mojego męża. nadchodzi najważniejszy moment "imprezy", śpiewamy 100 lat, mąż zdmuchuje świeczki, ja kroję tort, który specjalnie dla niego upiekłam.
Wtedy teściowa wyjmuje konkurencyjny tort, kroi, nakłada na talerze, podaje gościom i mówi:
Jedzcie mój, mój jest lepszy.